Strona główna » Blog » WYWIAD » Panowie na parkiet

Panowie na parkiet

PANOWIE na PARKIET 

Dlaczego Panowie tańczą ?
Zapytaliśmy tych, którzy już tańczą, dlaczego to robią ?
Co było impulsem, żeby zacząć, co spowodowało, że nie zrezygnowali.
Jesteście ciekawi, co powiedzieli ?
Odpowiedzi były publikowane na fb w każdy piątek. Tutaj możecie je przeczytać jednym tchem

Bartek

PANOWIE na PARKIET #7

Mówi (tak, tak – to jest spisane nagranie 🙂 ) Bartek Budzik
Wyczerpująco i metodycznie. Żadne pytanie nie pozostało bez odpowiedzi.
I jakże FASCYNUJĄCO!

DLACZEGO TAŃCZĘ ?

Bo lubię 🙂 Poza tym tango jest wyzwaniem, którego okiełznanie
daje mnóstwo frajdy. Ja zacząłem czuć pierwszą frajdę po 2, 3 miesiącach – całkiem
szybko, ale też szybko poszliśmy na milongę z naszym nauczycielem. Zachęcił nas bardzo,
żeby to przełamać, co jest bardzo ciężkie. Ale po przełamaniu było WOW, przynajmniej
jestem w stanie tańczyć z tymi początkującymi, czasem zdarzy mi się poprosić doświadczoną
partnerkężeby przeżyła 10 min. coś strasznego, fascynującego ze świeżakiem.

CO DAJE MI tango ?

Tango pozwala mi budować pewność siebie, pozwala mi też ją tłamsić,
ale też zbudować siłę i energię, i wiarę w siebie, bo jest trudnym. Tutaj gra się na kobietach
(przepraszam za określenie seksistowskie), gra się na kobietach i one robią tylko to, co chcemy
żeby robiły i to jest wymagające, nie można się opierdalać, za przeproszeniem. Trzeba podejść
do tego z maksymalnym skupieniem i uważnością, ćwiczyć, wypełnić czas czymś fascynującym,
dającym niesamowitą frajdę, gdy się człowiek czegoś nauczy i to zaczyna wychodzić.
Kiedy jest piękny stan, kiedy po godzinie głowa pęka, jest przeładowana myślami i wariantami,
a Ty  wychodzisz i ok, jutro wstanę i jutro będę rozumiał wszystko lepiej.

No, poza tym, … no kobiety są niesamowite 🙂 … zgrabne, zwinne – czy młodsze czy starsze.
Starsze kobiety też mogą osiągnąć niesamowitą energię w tańcu i tutaj też nie ma seksizmu
czy age-izmu, chodzi o sam fakt tego jak one oddają i chcą tańczyć. … to niesamowite połączenie
między tancerzami, nawet jeśli tego się nie robi w bliskim abrazo (objęciu) jest czymś fascynującym.

Jeszcze o coś pytałaś… JAK ZACHĘCIĆ innych facetów ? Aha

Pół żartem, pól serio, kiedyś czytałem artykuł, że wśród tancerzy tanga nie zdarza się alzheimer 🙂
To jest taka aktywność mózgu, taki poziom improwizacji, że nawet jeśli się zna kombinacje,
kroki, to z nich się buduje coś większego. I to jest improwizacja, to jest fascynujące, jeśli nam to wychodzi.

No i najważniejsze – DLACZEGO zacząłem tańczyć?

Ja miałem randkę półtora roku temu,
tangową, Tak gdzieś 3 randki przeleciały, z tego nic nie zostało i potem był rok ciszy, ale to
było fajne, uczyłem się tylko szurać, klatką przepychać, a w wakacje Bartek zrobił kurs
wakacyjny i tak spróbowałem, dobra, miesiąc to niedługo, zobaczymy. 2 godz. tygodniowo
i poszło, kliknęło. Dlaczego ? Bo miałem potrzebą nauczyć się tańczyć coś innego niż salsy,
kizomby, coś bardziej eleganckiego, coś „ą, ę” można by powiedzieć. To jest mało zachęcające,
bo brzmi trochę gejowsko, ale to nie w tym sensie, to jest takie WOW, coś naprawdę trzeba
włożyć, dużo, dużo, ale efekty są przepiękne,

No i to ostatnia wiadomość, tyle chyba …”

Bogdan

PANOWIE na PARKIET #6

„W tangu poczujesz się prawdziwym mężczyzną. ..W tangu wyzwolisz z kobiety kwintesencję
kobiecości. ..W tangu kobieta Ci ulegnie…gdy dobrze ją poprowadzisz obdarzy Cię podziwem
i wdzięcznością. ..pokonasz największego przystojniaka…to tak na kolanie i na szybko ????”

Mirek

PANOWIE na PARKIET #5

Gdy ja dopiero zaczynałam tańczyć tango, Mirek był już „wypasionym” tanguero, na dodatek
miłym i przyjaznym dla tangowych przedszkolaków. I nic się nie zmieniło 🙂

„Trudny temat, musiałem się z nim przespać…
Jak faceta przekonać by zaczął tańczyć ? Nie ma na to sposobu czy gotowej recepty, faceci to
uparte ale i strachliwe jednostki, choć pozują i udają twardych facetów (…)

1)by być mężczyzną i to przez duże M( w pełni) nie tylko trzeba umieć pić wódkę, dać komuś
w mordę ale i tańczyć
2) gdy tańczysz ( bez względu na poziom tańca) otaczają cię piękne kobiety które „łakną”
twojego towarzystwa
3) facet staje się bardziej pewny i naturalny w kontaktach z kobietami, inaczej je postrzega
i docenia co się przekłada na..,( dopisz sobie co chcesz)
4) gdy tańczy rośnie jego pozycja w męskim świecie inni mu zazdroszczą
5) tańczący facet pozbywa się „strachu” przed kobietami jest śmiały ale nie nachalny, wesoły
ale nie wesołkowaty, pewny swego gdy prowadzi dając radość ale i czerpiąc z tańca radość .
To tak parę myśli na gorąco, wole o tym pogadać niż pisać

Tomasz

PANOWIE na PARKIET #4

To była specjalna edycja walentynkowa. Nie bez powodu
„To skomplikowane, bo akurat w moim przypadku taniec jest czymś tak bardzo nie pasującym
do charakteru, że do dziś do końca nie rozumiem jaki błąd popełniłem 😉
Jestem absolutnie nietańczącym facetem, który został uzależniony od tanga argentyńskiego.
Tak, bo to dopiero tango (i kobieta) dokonało tej rewolucji w moim życiu.
Namówiony (oczywiście przez Zuzię) na kurs tańca towarzyskiego uznałem, że właściwie, to
czemu nie, w życiu trzeba próbować różnych rzeczy. Na pierwszej lekcji miałem ochotę zabić
nauczyciela i zrobiliśmy sobie rok przerwy …
Drugie podejście było nieco bardziej udane i przez dwa lata uczyliśmy się dzielnie różnych
dziwnych zestawów kroków, których nigdy nie zatańczyłem na żadnej imprezie bo, po pierwsze
nigdzie nie grają takiej muzyki, a po drugie nigdy nie wiedziałem, którą nogą mam zacząć 🙂
Na szczęście w trakcie tego kursu pojawił się temat tanga argentyńskiego. Jak to z nami bywa,
sami zorganizowaliśmy sobie warsztaty (prowadzili je Ola i Michał) i tak się zaczęło …

Dlaczego tango?

Bo to męski taniec, oj tak, to taniec dla pewnych siebie i zdecydowanych facetów. A gdy taki spotka
w tandzie pewną siebie i zdecydowaną kobietę, to emocje aż iskrzą 🙂

No właśnie emocje, to trzeba przeżyć, nic mądrego tu nie opowiem poza tym, że w objęciu czuje
się bicie serca kobiety, czasem spotkanej po raz pierwszy w życiu i czasem w tymże objęciu tworzy
się magiczna harmonia …

Co nas ratuje przed kompletną utratą poczucia rzeczywistości? To za co bardzo cenię tango –
jasne reguły ustanawiające nieprzekraczalne granice, ze którymi tango się kończy. I dzięki temu
po magicznych 12 minutach partnerzy żegnają się grzecznie i wracają do swoich stolików.
Tango ma po prostu klasę i partnerzy powinni to zaakceptować i reguł konsekwentnie przestrzegać.
Na każdej milondze, podziwiając tłum pięknych i szalenie zmysłowo ubranych kobiet cieszę się
z istnienia tych reguł 😉

To o czym w Polsce mówi się wciąż za mało, a co bardzo lubię w tangu, to jego socjalny
charakter. To nie tylko taniec, to przede wszystkim ludzie, którzy spotykają się ze sobą przy
okazji milongi, w zdecydowanej większości pogodni, pozytywnie zakręceni, a na parkiecie
harmonijnie połączeni ze sobą, z muzyką i z innymi tańczącymi. Dobrze to zrozumiałem
podczas wyjazdu do BsAs, gdzie mogłem zobaczyć i przeżyć istotę tanga jako „social dance”.
I od roku tęsknię za poznanymi tam ludźmi, i na pewno do nich wrócę (choć milongi w BsAs
dostarczyły mi gigantycznej dawki stresu).

W tangu podoba mi się również sam proces nauki nastawiony na cyzelowanie techniki
i doskonalenie świadomości ciała, co potwierdza obecność wśród moich tangowych
co najmniej kilku bardzo zaawansowanych adeptów sztuk walki. Natomiast jedno trzeba
wiedzieć i się z tym pogodzić – proces samodoskonalenia nie ma końca i nie ma też końca
praca nad techniką w tangu.

I pozwólcie na koniec na bardzo osobistą refleksję związaną z tangiem. Otóż nigdy nie
miałem wątpliwości, że moja żona jest piękną kobietą, ale od naszej pierwszej milongi
mój zachwyt systematycznie rośnie …

Majowa Szkoła Tańca 2024 © All Rights Reserved | Designed with 🤍 by MENA Studio